Relaks z pudełka

Przyzwyczailiśmy się, że stres stanowi nieodłączny element naszego życia.
Stres towarzyszy nam właściwie od samych narodzin. W dzieciństwie przejmujemy się złymi stopniami czy brakiem akceptacji wśród rówieśników. Później, jako dorośli ludzie, żyjemy coraz intensywniej, zmagamy się z obowiązkami zawodowymi oraz z niekiedy trudnymi relacjami rodzinnymi. Narzekamy na ciągły brak czasu, często musimy szybko podejmować decyzje, jesteśmy nieustannie oceniani przez innych ludzi. Nic więc dziwnego, że stale towarzyszy nam mniejsze lub większe napięcie.

Wygląda na to, że problem stresu dotyczy każdego z nas?

Wszyscy od czasu do czasu pozostajemy pod jego wpływem – jedni częściej, inni rzadziej. Hans Sayle, znany i ceniony lekarz, który jako pierwszy zaczął używać terminu „stres”, zwrócił uwagę, że niemal każdemu człowiekowi zdarza się zbyt silnie reagować na jakieś zjawiska, które nie powinny wyzwalać aż tak gwałtownych emocji. Wiadomo, że bardziej podatne na stres są osoby niecierpliwe, wrogo nastawione do otocznia, żyjące w pośpiechu, nadmiernie rywalizujące. Natomiast u ludzi świadomych sensu życia, skłonnych do współpracy, spolegliwych rzadziej dochodzi do jego nasilenia.
Ważne jest, aby ta codzienna doza stresu, która nikogo nie omija i bywa niekiedy pozytywnie stymulująca, nie przekroczyła pewnej normy. Bo wtedy robi się niebezpiecznie. Długotrwały stres prowadzi do depresji, bezsenności, oziębłości płciowej, nerwobólów, nerwic i wielu innych schorzeń nazywanych chorobami XXI wieku.

Co możemy zatem zrobić, żeby zredukować jego negatywne działanie?

Jest wiele metod relaksacji, które pomagają w walce ze stresem. Sporo osób praktykuje jogę i różne rodzaje medytacji. Nie zawsze jednak uzyskują pożądany efekt. Dlaczego? Do tego potrzebny jest określony pogląd na świat, który podczas ćwiczeń pozwala połączyć się ciału ze świadomością, z duchem. Nie każdy potrafi stworzyć sobie taką filozoficzną bazę.
Coraz więcej uwagi poświęca się obecnie hipnozie. Jest to jedna z najciekawszych i najskuteczniejszych metod terapii. Polega na wprowadzeniu pacjenta w kontrolowany sen, w którym koncentruje się on na swoim wnętrzu – konfliktach, doznaniach, lękach, ale też możliwościach samopomocy. Polecenia terapeuty pozwalają dojść do źródła schorzenia czy problemu. Potem pacjent zostaje powoli rozbudzany.
Jest już uzbrojony w siłę, najczęściej wzmocnioną zdrowotnymi afirmacjami terapeuty.

Czy zawsze hipnoza przynosi spodziewane efekty?

To zależy. Trzeba pamiętać, że polecenia i sugestie terapeuty dochodzą do naszej podświadomości tylko wtedy, gdy mózg wprowadzony jest w stan alfa, czyli tzw. kontrolowanego snu. W tym stanie czołowa strefa mózgu uruchamia samoleczenie wielu chorób i anomalii w organizmie człowieka. Nie zawsze jest to możliwe zarówno ze względu na zdolności terapeuty, jak i naszą podatność na hipnozę. Rozwój medycyny, nauki i techniki doprowadził jednak do wynalezienia urządzenia, nazwanego MIKRO-LENAR, które potrafi wprowadzić pacjenta w stan alfa bez względu na wspomniane wcześniej okoliczności. Uzyskuje się to poprzez przyłożenie do czoła i tylnej części głowy czterech elektrod. MIKRO-LENAR tworzy falę zmian biegunowości neuronów w sferach mózgu, gdzie przyłożone są elektrody. Dzięki temu pacjent ma gwarancję, że na pewno wejdzie w stan alfa i jego podświadomość przyswoi lecznicze sugestie.

Od kiedy znana jest ta metoda?

W Rosji była znana i stosowana przez moskiewski zespół naukowców już w latach 70. XX wieku. Wykorzystywano ją głównie w położnictwie i ginekologii jako doskonały i bezpieczny środek znieczulający. Szybko okazało się, że przy pomocy impulsu można likwidować także zmęczenie i napięcie oraz odnowić zdolności do pracy. Już po jednym seansie, u pacjentów z depresją, obserwowano zmniejszanie wewnętrznego napięcia, wzrastanie socjalnej aktywności i chęci do kontaktów z ludźmi. Na początku lat 90. konstrukcja aparatury zyskała powszechną aprobatę na całym świecie i otrzymała patenty w wielu krajach. Badania naukowe udowadniają, że centralna regulacja ma znakomity wpływ na stan emocjonalny. Warto jeszcze wspomnieć, że w przeciwieństwie do silnych środków farmakologicznych metoda ta nie przynosi żadnych negatywnych reakcji ze strony organizmu.

Kto powinien poddać się tym zabiegom?

Przede wszystkim każdy, kto znajduje się w sytuacjach stresu, napięcia, zmęczenia… Właśnie te czynniki prowadzą do powstania groźnych chorób psychosomatycznych, takich jak: depresja, bezsenność, migrena, nerwica czy histeria. Sesje hipnoterapii z zastosowaniem aparatu MIKRO-LENAR są niezwykle pomocne i, co najważniejsze, bezpieczne dla kobiet w ciąży – doskonale przygotowują je do porodu. Pomagają również uwolnić się od nałogów – nikotynowego, alkoholowego, narkotykowego, kleptomanii czy uzależnień od leków. Co ciekawe, metoda ta znakomicie sprawdza się także u osób, które chcą szybko nauczyć się języków obcych. Stosowanie impulsów regulacyjnych podwyższa bowiem efekty przyswojenia informacji w warunkach deficytu czasu.

Jak wygląda taka sesja?

Do każdego pacjenta podchodzę zawsze indywidualnie, w zależności od problemu. Na początku przeprowadzam dokładny wywiad, żeby wykluczyć stany chorobowe, przy których wykonanie zabiegu jest niemożliwe, np. zaawansowany nowotwór, padaczka, wysokie ciśnienie, stan przedzawałowy. Podczas rozmowy oceniam także, czy pacjent potrzebuje tylko rozluźnienia, bo jest trochę zestresowany pracą, czy ma już zaawansowaną nerwicę i wymaga dłuższego leczenia. W zależności od tego decyduję, ile powinien mieć sesji. Zazwyczaj pełna kuracja to 3-5 godzinnych sesji w ciągu tygodnia, której efekty utrzymują się przez kilka miesięcy. Po podłączeniu do urządzenia stosuję odpowiednie afirmacje (dr. Andrzeja Kaczorowskiego, najbardziej znanego polskiego hipnoterapeuty), które wyzwalają optymizm i ułatwiają wyznaczenie celów życiowych. Moi pacjenci mówią, że już po pierwszej sesji czują zdecydowaną poprawę samopoczucia.

Hipnoterapia potrafi pokonae wiele chorob i natogow. Jednak nie kazdy moze wejsc w trans. Dlatego wymyslono Micro-lenar.
Krystyna, pani po pięćdziesiątce, przyszła na terapię do dr Haliny Worobiowej w stanie wstrząsu emocjonalnego. Cierpiała na zaburzenia mowy. Z początku nie mogła wykrztusić słowa tylko wtedy, gdy się zdenerwowała. Potem ataki stały się częstsze, uniemożliwiając porozumiewanie się z członkami rodziny.
Rezonans magnetyczny głowy nie wykazał zmian, a lekarz orzekł, że jest to objaw menopauzy, związany z niedotlenieniem mózgu. Jednak zapisany lek psychotropowy nie zadziałał.
Po pięciu sesjach hipnoterapii leczniczej z aparatem MIKRO-LENAR chora wyciszyła się. Potrafi teraz rozmawiać normalnie nawet wówczas, gdy jest podenerwowana.

Na stres, lęki i nałogi

Sa takie zawody, w które stres jest wręcz wpisany np. wszystkie służby mundurowe. To właśnie dla żołnierzy skonstruowano Lenar- urządzenie, które potrafi kazdego człowieka wprowadzić w stan głębokiego relaksu. Wtedy otwiera się dostęp do podświadomości, która steruje funkcjami ciała. Lekarz może wówczas przekazać pacjentowi sugestie lecznicze.
Kiedy powstała cywilna wersja urządzenia, MIKRO-LENAR, z jego dobrodziejstw mogli skorzystać także zwykli ludzie. Jak Krzysztof.
Ten trzydziestolatek od wielu lat palił marihuanę. Na terapię przyszedł nadpobudliwy i rozdrażniony. Od dłuższego czasu nie mógł zebrać myśli, dogadać się z dziewczyną i ze współpracownikami. Zaczął sam siebie nienawidzić. Farmakologiczne leczenie uzależnienia w szpitalu nie przyniosło poprawy.
Po dziesięciu seansach u dr Worobiowej Krzysztof pozbył się nałogu. Odzyskał spokój i dobre samopoczucie, wzrosła jego samoocena, a agresja znikła bez śladu.
Po pewnym czasie powrócił do gabinetu, aby pokonać lęk przed śmiercią, który prześladował go od dzieciństwa. Po kolejnych seansach udało się wymazać z podświadomości mężczyzny ten stary, negatywny program.

Furtka do podświadomości

Nie jest łatwo operować na podświadomości, bo ona pilnie strzeże swoich tajemnic. Dlatego w trakcie wstępnego wywiadu dr Halina Worobiowa musi się dowiedzieć, czy pacjent potrzebuje tylko wyciszenia i relaksu, czy jego dolegliwości mają głębsze podłoże.
Aby chory pozbył się problemu raz na zawsze, trzeba odkryć jego pierwotną przyczynę. A to wymaga czasem wielu spotkań w gabinecie i odnalezienia słowa klucza otwierającego podświadomość. Ale naprawdę warto, bo efekty terapii są rewelacyjne.