Irydologia i kompleksowa diagnoza organizmu aparatem OBERON – to narzędzia, którymi posługuje się doktor Halina Worobiowa. Ta doświadczona specjalistka uważa, że w procesie leczenia z choroby powinna pełnić rolę przewodniczki, a podstawą sukcesu jest prawidłowa diagnoza
Krótka rozmowa z pacjentem i analiza wyników badań nie dają jeszcze gwarancji wykrycia przyczyny problemów. Gdyby było inaczej, do gabinetu pani doktor sięgającej w swojej praktyce także do niekonwencjonalnych metod terapii, nie trafialiby zdesperowani seniorzy, którzy włożyli niemało wysiłku, aby odzyskać siły i zdrowie. Świadczą o tym sterty dokumentacji medycznej.
Moja przyjaciółka cierpiała na dolegliwości jelitowe, które zmuszały ją do bardzo częstego odwiedzania toalety. W efekcie utrudniały normalne funkcjonowanie. Kolonoskopii w warunkach ambulatoryjnych nie udało się przeprowadzić, kobieta mdlała z bólu. Termin badania pod narkozą w szpitalu wyznaczono na lipiec. Był początek lutego, a koleżanka już wyglądała jak śmierć na chorągwi. Blada, wychudzona, roztrzęsiona i pełna najgorszych obaw. Powtarzała: – Tatuś zmarł na raka, więc pewnie też już jestem chora. Miesiące szarpaniny, stresu i niepewności mogą zwalić z nóg najzdrowszego człowieka. Poradziłam jej wtedy: – Idź do MANDAGAZU na diagnozę z oka. Dowiesz się, czy masz raka, czy nie.
Na następne spotkanie przyszła uśmiechnięta. – Ona gwarantuje mi, że wyzdrowieję – oznajmiła.
Dr Worobiowa nie wykryła u koleżanki nowotworu. Zaleciła natomiast masaże i lek ziołowy. Lipcowe badanie nie miało sensu; dolegliwości ustąpiły bez śladu.
Od „zdjęcia” Tutenchamona do irydoskopu
Irydologia była znana już w zamierzchłych czasach. Np. pasterze z Indii i Chin wartość zwierząt hodowlanych oceniali na podstawie wyglądu oczu. Starożytni Egipcjanie posługiwali się tą metodą kilkadziesiąt tysięcy lat temu. W Gizie odnaleziono dwa papirusy długości 50 m, szerokie na półtora metra, poświecone irydologii. Ich autorem był El Aks, sławny lekarz i kapłan faraona Tutenchamona. Egipski irydodiagnosta potrafił sporządzać barwne fotografie tęczówek na płytkach niklowych lub cynkowych. Lekarz trzymał płytkę w odległości 4 cm od oka, po czym poddawał ją obróbce chemicznej, a następnie powtarzał procedurę, ale w krótszym czasie. Po kolejnym procesie chemicznym zdjęcie było gotowe.
Obraz tęczówki sprzed tysięcy lat świadczy o tym, że faraona Tutenchamona gnębiły poważne choroby . Naukowcy XXI wieku nie potrafią rozszyfrować tajemnicy sporządzania fotografii tęczówek na płytkach, ani odtworzyć tej techniki.
Starożytna metoda diagnostyczna nie trafiła jednak do lamusa historii. W naszych czasach jest bardzo przydatna w przypadkach, gdy lekarz zna objawy, ale nie potrafi wykryć przyczyny osłabienia, złego samopoczucia, zawrotów głowy itp. Współczesny irydolog posługuje się natomiast innymi narzędziami, niż jego egipscy koledzy.
Dr Halina Worobiowa używa irydoskopu, powiększającego tęczówkę kilkadziesiąt razy. Po ukończeniu Akademii Medycznej w Odessie przez 5 lat pracowała w Instytucie Naukowym Chorób Ocznych. Dyplom irydologa uzyskała na kursie profesora Welchowera przeznaczonym wyłącznie dla lekarzy. Od 20 lat zajmuje się irydodiagnostyką i w tym czasie obejrzała kilkadziesiąt tysięcy tęczówek, zdobywając ogromne doświadczenie. Postawienie diagnozy zwykle zajmuje jej około godziny.
Mapa zdrowia w oku
Oczy to nie tylko zwierciadła duszy, w których widać nasze emocje. Dla irydologa są skarbnicą wiedzy na temat aktualnego stanu zdrowia, przebytych schorzeń oraz zagrożeń, które mogą ujawnić się w przyszłości. Wszystkie organy i części ciała są powiązane z oczami włóknami nerwowymi. W górnej części tęczówki widoczna jest głowa, w dolnej nogi, a pomiędzy nimi – wszystkie narządy. Prawa strona ciała znajduje odbicie w prawym oku, lewa – w lewym. Zmiany w narządzie od razu uwidoczniają się w obrazie tęczówki. Czasem znajdują odzwierciedlenie na twardówce czy w kształcie źrenicy.
Dzięki powiększeniu, które daje irydoskop, wyraźnie widoczne stają się smugi, przebarwienia, plamki wskazujące na zmiany chorobowe w różnych organach.
Badanie jest bezbolesne, bezpieczne, można je powtarzać wielokrotnie w trakcie kuracji, sprawdzając wyniki leczenia. Gdy wracamy do zdrowia, plamki, przebarwienia i inne zmiany bledną i zanikają.
O czym mówi tęczówka?
Jeśli jej powierzchnia jest niemal jednorodna i tworzą ją włókna o zwartej budowie, człowiek odziedziczył po przodkach siłę i zdrowie. Może planować karierę sportową. Gdy w tęczówce pojawiają się szczeliny, widoczne nawet gołym okiem jako promieniście biegnące kreski, oznacza to, że zdrowie szwankuje. W tym przypadku pojawia się tendencja do przewlekłych schorzeń. Natomiast liczne jamki i zagłębienia w tęczówce wskazują na powikłania chorobowe, a nawet niemożność trwałego wyleczenia.
Wśród miliardów ludzi nie ma dwóch o takich samych tęczówkach. Każdy mieszkaniec planety jest niepowtarzalną indywidualnością. Generalnie jednak można wyróżnić trzy typy tęczówek: hematogenny, limfatyczny i mieszany.
Mieszkańcy krain północnych, przystosowani do chłodnego klimatu, o oczach błękitnych lub szarych reprezentują typ limfatyczny. Jego charakterystyczne cechy to osłabienie odporności i obniżona wydolność układu limfatycznego. Ponieważ przez większą część roku skórę okrywa odzież, toksyny nie zostają wydalone z potem. Osoby te mają skłonność do infekcji i stanów zapalnych. Ich organizmy szybko reagują na zmiany zachodzące w środowisku zewnętrznym. Dla zachowania zdrowia wskazana jest stymulacja układu limfatycznego za pomocą techniki głębokiego oddychania i niektóre dynamiczne ćwiczenia jogi, np. Powitanie Słońca.
Zupełnie inaczej reagują przedstawiciele typu hematogennego o oczach czarnych i ciemnopiwnych. U nich choroby rozwijają się powoli, a często także bezobjawowo. W tym przypadku trzeba reagować na pierwszy symptom, który się pojawi. Problemy sprawia głównie układ krwionośny: choroba nadciśnieniowa, podniesiony poziom cukru, cholesterolu, czy trójglicerydów we krwi, problemy z krążeniem obwodowym. Osoby te są bardziej podatne na stres i ataki paniki. Pływanie, masaże i ćwiczenia dotleniające pomagają uniknąć zastoju krwi i bronią przed stresem.
Najłatwiej adaptuje się do zmiennych warunków środowiska typ mieszany, zwany też żółciowym. Barwa oczu szarozielona, zielona czy orzechowa zależy tu od zawartości ciemnego pigmentu w tęczówce. Mieszani cierpią głównie na schorzenia wątroby, woreczka żółciowego i trzustki.
Irydolog wykrywa schorzenia na wczesnym etapie, a nawet widzi to, co dopiero w przyszłości zagrozi zdrowiu. Może więc zapobiec chorobie lub uporać się z nią w bardzo wczesnym stadium. Dr Halina Worobiowa zaleca suplementy diety, masaże, leki ziołowe i homeopatyczne. Jeśli trzeba, kieruje chorego do specjalisty, np. ginekologa, urologa czy onkologa. W tęczówce widać bowiem wczesne symptomy choroby nowotworowej. Z jej porad korzystają m.in. seniorzy i przepracowani młodzi ludzie, nieradzący sobie ze stresem. Pani doktor potrafi wykryć tak nietypową przyczynę alergii jak… intoksykacja przez pasożyty jelitowe.
Jako irydodiagnosta jest w tej szczęśliwej sytuacji, że każdemu pacjentowi może zaproponować leczenie dobrane indywidualnie. Nie ma tu powielania schematów postępowania leczniczego przewidzianych dla konkretnych przypadków.
Jednakże dr Worobiowa zdaje sobie sprawę z ograniczeń i problemów, które stwarza ta stara technika diagnostyczna. Nie można jej stosować u pacjentów po operacjach okulistycznych oraz u dzieci poniżej czwartego roku życia, gdyż ich tęczówki nie są jeszcze w pełni ukształtowane. Choć łatwo odnaleźć znak świadczący np. o schorzeniu nerek, jego interpretacja nastręcza trudności. Potrzeba lat doświadczenia, aby ocenić, czy choroba rzeczywiście wystąpiła, czy też mamy do czynienia z jej śladem odziedziczonym po przodkach. Tych ograniczeń nie zna biorezonansowa diagnostyka aparatem OBERON.
Diagnoza aparatem OBERON techniką trzeciego tysiąclecia
Nieliniowa systemowa analiza stanu organizmu oparta jest na najnowszych osiągnięciach fizyki kwantowej. Pierwsze prototypy używanych dziś urządzeń zostały skonstruowane w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Urządzenia te są ciągle doskonalone, co pół roku pojawiają się nowe programy komputerowe pozwalające na coraz dokładniejsze badania. Dzięki temu za pomocą aparatu najnowszej generacji można precyzyjnie określić rodzaj alergenu, przy czym skala jest bardzo szeroka. Badanie uwzględnia nowe czynniki alergiczne obecne w wodzie, powietrzu, a także wykrywa zmiany ziemskiego pola magnetycznego wywierające wpływ na nasze zdrowie.
OBERON, który wykorzystuje dr Worobiowa, nie dysponuje aż takimi możliwościami diagnostycznych, ale i tak o wiele precyzyjniej ujawnia wszelkie nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizmu, niż czyni to tradycyjna irydologia. Np. analiza tęczówki oka wykazuje obecność pasożytów jelitowych, ale klasyfikuje je w sposób ogólny. Dowiadujemy się, czy są to robaki, bakterie, pierwotniaki itp. W diagnostyce nieliniowej wiemy dokładnie, gdzie umiejscowiły się bakterie, wirusy, grzyby czy robaki i z jakimi gatunkami pasożytów mamy do czynienia. Ta metoda wykrywa zagrożenia dla zdrowia w bardzo wczesnym stadium.
Podstępne pasożyty
Na choroby pasożytnicze cierpi wiele dzieci. Jednak wykrycie jajeczek glist w kale jest trudne; wynik bywa ujemny, a dziecko choruje, traci siły i cierpi. Warto zdać sobie sprawę z tego, że upośledzenie odporności, nawracające infekcje naszych pociech mają źródło w zakażeniu pasożytami. Robaki i inne nadmiernie rozmnażające się pasożyty wydalają toksyny, z którymi organizm sobie nie radzi. Stąd upośledzenie odporności, a także alergie.
Jedna z małych pacjentek dr Worobiowej cierpiała na atopowe zapalenie skóry. Specyfiki zapisywane przez alergologa nie skutkowały. Dziewczynka rozdrapywała krosty, stała się nerwowa, źle sypiała. Okazało się, że w jej jelitach żyje cały zespół patogennych organizmów. Odziedziczony po przodkach, słaby z natury układ pokarmowy nie potrafił wydalić toksyn. Przenikały one więc do naczyń krwionośnych jelit. Dalej z krwią zostały przetransportowane do skóry – i właśnie tam wystąpiła reakcja alergiczna. Dopiero oczyszczenie jelit, a następnie ostrożne wprowadzenie witamin uzdrowiło chore dziecko.
Pasożyty okradają żywiciela z niezbędnych substancji odżywczych, a walka z nimi nadmiernie obciąża organizm. Najnowsze badania wykazują, że to one inicjują rozwój chorób nowotworowych.
OBERONEM można badać nawet dwuletnie dzieci. Jeśli maluch usiedzi spokojnie przez 20 minut ze słuchawkami na uszach, rodzice dowiedzą się, co mu dolega. Można też bezboleśnie wykonać analizę krwi. Dziecko nie będzie bało się lekarza, a oglądanie kolorowych obrazów na monitorze potraktuje jak dobrą zabawę.
Nic się nie ukryje
Jak działa OBERON, można przekonać się na własnym organizmie. Na polecenie pani doktor zdejmuję zegarek i biżuterię, gdyż zakłócają one pracę urządzenia. Natomiast to, co zostało zainstalowane wewnątrz organizmu, np. rozruszniki, protezy itp., nie ma wpływu na funkcjonowanie aparatu.
Zakładam słuchawki na uszy i program zostaje uruchomiony. Na ekranie monitora pojawiają się barwne obrazy. Gdy OBERON skanuje żołądek, na jego tle ukazują się kolorowe figury geometryczne: żółte sześciokąty, czerwone trójkąty, zwrócone wierzchołkiem ku górze lub ku dołowi. Żółte znaki znajdują się w górnej części sześciostopniowej skali wydolności komórek. Wskazują na optymalny poziom regulacji procesów adaptacyjnych, co oznacza, że komórki organu funkcjonują prawidłowo. Trójkąty informują o osłabieniu mechanizmów regulacyjnych. Ciemnoczerwone kwadraty w niebieskich obwódkach oznaczają naruszenie równowagi procesów adaptacji, które jednak mogą zostać jeszcze przywrócone do równowagi. Z kolei czarne kwadraty mówią o nieodwracalnych i patologicznych zmianach. Te symbole z dolnej części skali pojawiają się u mnie np. w oskrzelach, w aorcie, widocznej w obrazie przedniej ścianki serca.
Ważne narządy aparatura prezentuje z różnych stron, np. półkule mózgu widać z boku i z góry, a serce także w przekroju. Warto zaznaczyć, że OBERON bada stan energetyczny komórek, tj. poziom energii w komórkach organizmu. Informacja pochodzi z pnia mózgu, który zawiaduje funkcjami wegetatywnymi. Słabe impulsy elektryczne, które wysyła do wszystkich narządów zostają wzmocnione dzięki specjalnym nadajnikom, zamontowanym w słuchawkach. Informacja płynie więc z pnia mózgu do komputera, a natężenie sygnału znajduje wyraz w symbolach barwnej skali.
Program komputerowy porównuje obraz energetyczny narządu konkretnego pacjenta z informacjami o jego prawidłowym funkcjonowaniu oraz o stanach patologicznych. Nie tylko stawia diagnozę, lecz dobiera odpowiednie leki chemiczne lub homeopatyczne, bądź suplementy diety.
Ostatnie słowo należy jednak do lekarza, który dokonuje analizy danych. W moim przypadku patogenny, bardzo złośliwy gronkowiec wywołał anginę, a następnie zaatakował oskrzela i płuca, doprowadzając do ich niewydolności (to te czarne kwadraty świadczące o niemożności samoleczenia). Z oskrzeli przeniósł się do serca, wywołując powikłania reumatoidalne. Wskutek tego serce jest niedotlenione, tkanki upośledzone, a na aorcie widać czarne punkty. Gronkowiec jednak nie znikł bez śladu; wciąż w pasywnej formie ukrywa się w migdale.
Skutki, jakie pozostawia w organizmie niewyleczona infekcja, widać jak na dłoni. Wszyscy ci, którzy nie mają czasu wyleżeć grypę czy zapalenie oskrzeli, powinni koniecznie poddać się badaniu, by zobaczyć, do jakiego spustoszenia doszło w organizmie. Warto wiedzieć, że mimo iż często nie ma wyraźnych objawów powikłań, to ich skutki i tak kiedyś nas dopadną.
Gdy brakuje energii
Gabinet dr Haliny Worobiowej w warszawskim MANDAGAZIE odwiedzają panie po pięćdziesiątce i panowie około czterdziestki. Pacjenci skarżą się na brak energii. Choć wyniki podstawowych analiz nie odbiegają od normy, brakuje im sił, by żyć i pracować. Diagnostyka biorezonansowa pozwala odkryć przyczyny problemów. OBERON wykrywa bardzo wczesne zmiany miażdżycowe czy zakrzepicowe. Przeprowadzona na tym etapie terapia zapobiega zawałom, wylewom i zatorom.
Badanie OBERONEM pozwala ustalić m.in. wczesną, bezobjawową formę cukrzycy. Pacjent dowie się, w jakich organach występują patogenne organizmy: wirusy, bakterie, pierwotniaki czy grzyby. Natomiast badanie piersi tą metodą zastępuje mammografię, nie wiążąc się z napromieniowaniem organizmu. Szczególną uwagę doktor Worobiowa zwraca na narządy najbardziej zagrożone chorobą nowotworową. U kobiet są to piersi i szyjka macicy, u mężczyzn prostata i odbyt.
Jeśli procesy chorobowe dopiero się zaczynają, aby powrócić do zdrowia, wystarczą: dieta, suplementy i naturalne środki wzmacniające organizm. Czasem potrzebna jest zmiana stylu życia. Młodych znerwicowanych warszawska lekarka uczy sposobów przezwyciężania stresu. Zbawiennie działa medytacja, ale tylko 15 procent osób ma łatwość wchodzenia w głębokie stany medytacyjne. Innym pomoże ruch, spacer, taniec, pływanie. Formę aktywności lekarka dobiera indywidualnie. Najważniejsze, by nie zwalczać stresu za pomocą używek. Alkohol i papierosy, stosowane jako metoda odreagowania napięć psychicznych, bardzo szybko i głęboko uzależniają.
Co ciekawe, OBERON potrafi także wyleczyć chorych z urojenia. Jaka to ulga, gdy osoba, którą wszystko boli, zobaczy na ekranie, że jej organy są zdrowe, a dolegliwości mają podłoże psychiczne.
Natomiast w przypadku zaawansowanych procesów chorobowych dr Worobiowa zaleca wizyty u specjalistów, którzy zlecą badanie kontrolne przy pomocy innej aparatury diagnostycznej: usg, tomografu komputerowego czy jądrowego rezonansu magnetycznego. Każdy pacjent otrzymuje kolorowy wydruk ze zdjęciami chorych organów oraz diagnozę. Badania porównawcze wykonane innymi technikami wykazują, że wyniki się pokrywają. Obraz zmian chorobowych, uzyskany dzięki nieliniowej systemowej analizie za pomocą OBERONU bywa nawet dokładniejszy. Co ważne, badanie nie wymaga napromieniowania organizmu czy użycia pól wysokiej częstotliwości. Można je więc często powtarzać.
Problemy seniorów
U dr Worobiowej często szukają pomocy zdesperowani seniorzy. Wielu z nich było w sanatoriach, albo uczęszczało na rehabilitację, a sterty wyników badań świadczą o tym, że ludzie ci zrobili wszystko, aby wrócić do zdrowia. Niestety, poprawa okazywała się zawsze krótkotrwała, po czym powracało złe samopoczucie.
Dokładne skanowanie organizmu OBERONEM wskazuje na źródło problemów i często koryguje błędne diagnozy. Chorzy całymi latami przyjmują bowiem niewłaściwie dobrane leki, które niepotrzebnie obciążają wątrobę. Większość pacjentów zażywa aż 10 pastylek dziennie. Po tym badaniu lekarz przepisuje środki, które są rzeczywiście niezbędne i wspomagają regenerację tkanek. Zwłaszcza przeciążonej wątroby.
Profilaktyka ratująca życie
Tadeusza przyprowadziła do MANDAGAZU żona, zaniepokojona dolegliwościami męża. Młody mężczyzna cierpiał od kilku tygodni na uporczywe bóle głowy. Innymi objawami były problemy z kręgosłupem, osłabienie i senność w ciągu dnia. Długi, nocny wypoczynek nie zapobiegał ospałości. Analiza informacyjna wykonana po badaniu OBERONEM wykazała niedotlenienie mózgu. Dr Worobiowa podejrzewała syndrom padaczkowy spowodowany silnym zwężeniem naczyń mózgowych. Analizując materiał genetyczny pacjenta, stwierdziła, że odziedziczył on po rodzicach i przodkach predyspozycje do takich dolegliwości. Ujawniły się one jednak na skutek długotrwałego stresu. 35-letni właściciel firmy żył w nieustannym napięciu, popadł w pracoholizm. Odpowiedzialność za rodzinę, a zwłaszcza za troje małych dzieci, obciążała psychikę mężczyzny. Ponieważ załamał się układ immunologiczny, w młodym wieku pojawiły się wrzody żołądka, niewydolność nerek i samoistne zapalenie żył. Objawy tych chorób nie były jeszcze odczuwalne. Chory nie miał też typowych objawów padaczki.
Doktor Worobiowa zaleciła wizytę u neurologa, obserwacje i badania kontrolne. Dzięki zastosowanej profilaktyce Tadeusz uniknął ciężkich schorzeń. Gdyby w porę nie zajął się swoim zdrowiem, groził mu udar mózgu. Mogło dojść do tragedii.
Marzenie doktor Haliny Worobiowej
Moja rozmówczyni, przeszkolona przez rosyjskich specjalistów od 10 lat posługuje się metodą błyskawicznej diagnostyki biorezonansowej. Jej zdaniem ta bezbolesna, nieinwazyjna, a przy tym bardzo precyzyjna technika diagnostyczna ma przed sobą wielką przyszłość. OBERONEM można badać i małe dzieci i przyszłe matki. W ciągu półtorej godziny zostaje skontrolowany cały organizm: układy: sercowo – naczyniowy, kostny, oddechowy, moczowo-płciowy, system nerwowy i narządy zmysłów, przewód pokarmowy, a także system hormonalny. Aparat wykona analizę krwi, oceni poziom hormonów nadnerczy, trzustki, przysadki mózgowej, tarczycy, gruczołów płciowych. Aby przeprowadzić takie badania w warunkach zwykłej służby zdrowia – rok nie wystarczy. Natomiast diagnostyka w prywatnych gabinetach lekarskich sporo kosztuje.
Ponadto OBERON ujawnia ukryte choroby, trudne do zdiagnozowania metodami klasycznymi, takie jak cysty, mięśniaki, mastopatie, wrzody żołądka i jelit, zaburzenia hormonalne. Pacjent ogląda wewnętrzne przekroje swoich organów. Dowiaduje się o wszystkich pasożytach, które mu dokuczają: wirusach, bakteriach, grzybach, robakach.
Na podstawie obrazu stanu narządów można prognozować, jak będą wyglądały postępy choroby, a przede wszystkim zapobiegać schorzeniom, nie dopuszczając nawet do rozwoju początkowych stadiów. Profilaktyka jest najtańsza i chroni przed niepotrzebnym cierpieniem.
Ze swej strony, dr Halina Worobiowa marzy o tym, żeby nieliniowa diagnostyka biorezonansowa OBERONEM została oficjalnie uznana przez medycynę akademicką w Polsce i wprowadzona do codziennej praktyki medycznej.